Mały Książę, Mały Żebrak - MamySie.pl
461
post-template-default,single,single-post,postid-461,single-format-standard,ajax_updown_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode-theme-ver-8.0,wpb-js-composer js-comp-ver-6.9.0,vc_responsive

Mały Książę, Mały Żebrak

Gdy na świat ma przyjść nowy człowiek, kupujemy wanienkę, ubrania, pluszaki, pieluchy. Malujemy ściany i skrupulatnie dobieramy każdy szczegół. Nawet kolor zasłon ma pasować do pościeli w łóżeczku. Czasami łatwo zapominamy, że najważniejsze jest, aby dziecko nie musiało żebrać. O miłość.

Siedzimy na plaży. Słońce daje się we znaki. Usiedliśmy w cieniu, wyciągnęliśmy zabawki. Tą najlepszą okazuje się jednak źdźbło trawy – nie ma jej w domu, do tego przyjemnie łaskocze. Ale nawet trawa ma się nijak do dwóch robaków. Poruszają się bez sprawczej ręki dziecka, co dodatkowo wzbudza jego ciekawość. W tle słychać plusk wody i śmiech innych maluchów. W pewnym momencie do tej mieszaniny dźwięków dołącza płacz. Długi, nieprzerwany, nieutulony. Gwar jakby ucichł. Mama rozmawia o butach z przeceny.

Mały Książę twierdzi, że dorośli nigdy nie potrafią sami zrozumieć. A dzieci bardzo męczy konieczność stałego objaśniania. Po dwudziestu minutach jest coraz ciszej. Płacz ustaje. Gwar narasta. Mama dalej rozmawia o butach.

Różne są podejścia do wychowania i pielęgnacji dziecka. Nikt nie ma prawa wchodzić ze swoją własną filozofią w życie innych bez ich zgody lub zaproszenia. Każde dziecko ma innych ratowników. Są nimi mama i tata. Trzeba dać im prawo do reagowania tak, jak chcą. Jako matce żal mi, że reagują nie tak, jak potrzebuje ich dziecko.

Mały Książę twierdzi, że dorośli są naprawdę bardzo dziwni. Pięć dni później. Słońce nadal nie ustępuje. Wieje jednak ożywczy wiatr, który łagodzi odczucie gorąca. Mijamy się z Mamą Od Butów. Dziecko płacze. Nie będzie mną manipulował, mówi.

Mały Książę twierdzi, że dorośli są zakochani w cyfrach. W całym zatroskaniu o dobro dzieci, uciekamy w wielkie marzenia. Pracujemy na ich przyszłość: studia, ładny tornister, nowe biurko. Zawsze istnieją potrzeby do wypełnienia. Najważniejsza zostaje zepchnięta w kąt rzeczywistości – potrzeba miłości.

Największą raną zadaną dziecku jest pozbawienie go miłości. Okazujemy ją, owszem. Czasami jednak w nieczytelny sposób. Poprzez materię rzeczy, a nie jest to dla dziecka zrozumiałe. Już noworodek doskonale literuje. Przytulenie, głaskanie, karmienie, masowanie. To język idealny: mówić miłością. Jego stosowanie to inwestycja. Lokata z wysokim oprocentowaniem. Zbyt mało słów w języku dziecka przeradza się w jego zagubienie w przyszłości.

Mały przyjacielu, chcę usłyszeć twój śmiech. Bądź Małym Księciem. To moje życzenie dla Ciebie.

Marlena Bessman-Paliwoda
marlena.bessman@gmail.com

Jeśli podoba Ci się tekst, podziel się nim ze znajomymi. Dla mnie to jak zapłata za moją pracę :) Dziękuję!

Follow