DIY: Kreatywne dziecko
Każdy może mieć kreatywne dziecko…
U mnie nie dekoruje się domu na początku grudnia. Wszystkie ozdoby świąteczne wyciągamy przed Wigilią, ubieramy choinkę, wykładamy stroiki. Jest to wisienka na torcie, zmierzch Adwentu. Tak zostałam nauczona i tak przenoszę to do swojego domu. Planuję oczywiście wcześniej, co i jak powieszę czy przystroję, jednak wykonanie zostawiam na ostatni tydzień. Tym razem jednak Ula sprawiła, że wyciągnęłam wstążki i akcesoria znacznie wcześniej. Do tej pory robiłam to sama. Teraz jednak muszę przyzwyczaić się do nowego pomocnika. Franka. Który na wszystko ma swój pomysł i wizję.
Dziecko zmienia
Uwielbiam DIY. A raczej powinnam powiedzieć: u-wiel-bia-łam. Czy można coś uwielbiać i poświęcać temu mało czasu? Odkąd urodził się Franek, zrobiłam bardzo mało rzeczy DIY. Jako rodzice, za szybko rezygnujemy ze swoich pasji. Z powodu mniejszej ilości czasu, zmęczenia, hasła nie-chce-mi-się. Może dlatego nie wiedziałam za co się zabrać przy robieniu dekoracji. Ja może nie, ale Franek…owszem, wiedział doskonale.
Uczenie kreatywności
Wyciągnęłam bombki (zasady BHP zachowane: bombki plastikowe), wstążki i inne. Franek rozsypał bombki po całym pokoju (do tej pory brakuje mi kilku). Jedną zaczął kopać dziurę w ziemi w doniczce. Drugą wcisnął pod kanapę.
DIY na kreatywne dziecko:
nie uczyć schematu,
nie zdradzać zastosowania,
czekać na rozwój wydarzeń.
Pozwolić
na bycie kreatywnym.
Kolejną włożył do woreczka na prezenty. Wstążkę rozwijał na każdy możliwy sposób. Stopą także. W końcu złapał opakowanie po bombkach i zaczął okładać nim sprzęt grający. Oczywiście, chętnie wyrywał mi wszystko z rąk, aby mi pomóc.
Nie ma lepszych sposobów na uczenie kreatywności niż umożliwienie dziecku próbowania rożnych zastosowań. Każdy może mieć kreatywne dziecko. Oto przepis na ten DIY: nie uczyć schematu, nie zdradzać zastosowania, czekać na rozwój wydarzeń. Pozwolić na bycie kreatywnym. A potem: notować. Uczyć się być jak dziecko. Wtedy wyjdzie nam każda dekoracja, myślę.
Wpis powstał w ramach wyzwania blogowego Uli. Wcześniejsze znajdziesz tu i tutaj.
Wpis został wyróżniony w cyklu #BlogowyCzwartek