Szpitale pełne wilków - MamySie.pl
1190
post-template-default,single,single-post,postid-1190,single-format-standard,ajax_updown_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode-theme-ver-8.0,wpb-js-composer js-comp-ver-6.9.0,vc_responsive

Szpitale pełne wilków

Szpital, oddział ginekologiczny. Trafiłam tam z powodu zagrożenia poronieniem w 7 tygodniu ciąży. Dowiedziałam się wielu nowych rzeczy. Dziwnych i przerażających dla mnie, szczególnie teraz, kiedy stres opadł. Boli mnie to, że – jak napisała Kasia – kobieta kobiecie wilkiem. W pewnym wypadku szczególnie.

***

Czekając na badanie trzecią godzinę po trafieniu na oddział z plamieniem i bólem brzucha:

– Przepraszam, kiedy zbada mnie lekarz? 

– A coś się dzieje? Krwawi pani? Brzuch panią boli bardziej?

– Nie, tylko chciałabym się dowiedzieć czy wszystko jest w porządku. 

– Jak się nic nie dzieje, to dupy lekarzowi nie zawracamy. 

***

Przed badaniem, w mojej obecności:

– No to zobaczymy czy martwe, czy żywe.

***

Trwa badanie:

– Yhmm, yhmm, yhmm, taki standardowy ten zarodek.

Potem cisza.

Cisza.

Cisza.

– Koniec badania. Może się pani ubrać.

Cisza. Martwa i długa.

– Żywe.

***

Przed trafieniem do szpitala karmiłam dziecko piersią. Nie planowałam kończenia karmienia, a do szpitala trafiłam niespodziewanie. Nie wiedziałam wiele o tym jak zachować się w sytuacji odstawienia.

Badanie poranne przed obchodem:

– Panie doktorze, jeszcze wczoraj karmiłam dziecko piersią i…

Cisza. Tematu nie ma.

Obchód. Do innego lekarza:

– Panie doktorze, jeszcze wczoraj karmiłam dziecko i…

– Nie słyszę tego. Pani już nie karmi i ten temat jest już zamknięty. Jak pani chce, to panią dłużej potrzymamy, to się naturalnie odstawi. 

***

W temacie karmienia piersią od położnych i salowych usłyszałam jeszcze:

– Dziecko ma 13 miesięcy i pani je karmi? Przecież teraz to już woda z piersi leci. To nie ma wartości odżywczych.

– Rozpieszczanie.

– To tylko przyzwyczajenie.

– O, moja córka karmiła trzy lata. Wstyd. Aż w końcu małą siłą do drugiej babci wysłali.

***

Hit hitów:

– O. 13 miesięcy dziecko i pani w ciąży?

No tak, wiem. Patologia, prawda?

***

Szpitale leczą ciało, ale często ranią duszę. Boisz się w końcu zapytać, powiedzieć, zauważyć coś, wywnioskować. Czekasz, aż wyjdziesz na wolność, spoglądając tylko przez okno. I nie chodzi tu o narzekanie. Chodzi tu o to, że szpital to ludzie w nim pracujący, a my sami dla siebie nie potrafimy być dobrzy. I tych szpitali jest coraz więcej. To może być poczta, sklep na rogu czy w końcu twój dom. Coś leczysz, a coś ważniejszego ranisz i w rezultacie niszczysz. Stajemy się wilkami. Wszyscy. W pewnych sytuacjach jesteś wilkiem, wiesz?

Marlena Bessman-Paliwoda
marlena.bessman@gmail.com

Jeśli podoba Ci się tekst, podziel się nim ze znajomymi. Dla mnie to jak zapłata za moją pracę :) Dziękuję!

Follow