Po jedenaste: Nie będziesz mieć teściów idealnych - MamySie.pl
1213
post-template-default,single,single-post,postid-1213,single-format-standard,ajax_updown_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode-theme-ver-8.0,wpb-js-composer js-comp-ver-6.9.0,vc_responsive
Teściowie w małżeństwie dzieci.

Po jedenaste: Nie będziesz mieć teściów idealnych

Ta prawda powinna być tak samo znana jak Dekalog. Jednak nie jest i to rodzi problemy. Spróbujemy zobaczyć dlaczego. Teściowie i małżeństwo dzieci to temat rzeka.

Ważne jest to, jak sobie coś wymyślimy, zaplanujemy, wymarzymy. Czasami jednak nijak nasze wyobrażenia mają się do rzeczywistości. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że:

Nie ma idealnych relacji

I nie chodzi tu tylko i wyłącznie o relacje z teściową. Jesteśmy ludźmi i nie ma co ukrywać, do tworzenia idealnych rzeczy stworzeni nie zostaliśmy.

Teściowa to nie mama, a synowa to nie córka

Błędem wydaje mi się nadzieja na to, że teściowa będzie jakby drugą mamą. Matka jest tylko jedna, a teściowa to mama Twojego współmałżonka. Małgorzata Ohme napisała tekst, w którym zastanawia się do teściowej powinno mówić się „mamo”:

Czy naprawdę Mamą może stać się matka naszego męża, kobieta może najmilsza, ale obca? Która nigdy nie karmiła nas piersią, nie tuliła do snu, nie kładła ręki na rozgrzanym czole, (…) była obecna nawet jak jej nie było, bo mieszka najgłębiej w naszych sercach, tak boli jak raduje, tak kocha jak złości, wzrusza, wraca gdy odchodzimy, wraca zawsze, bo najważniejszą jest, jakakolwiek by nie była (…). Odkąd jestem matką – jeszcze mocniej budzi to mój opór.

Niemożliwe nie istnieje dla małżeństw, które się wspierają.

Zastanawiałam się już dawno nad tym tematem i kiedyś powiedziałam do swojej mamy:

— Jak będę miała już być teściową, to nie chcę, aby synowa czy zięć mówili do mnie „mamo”. Przecież nigdy nie będę ich mamą. No będę ich traktować jak najlepiej, ale inaczej sobie wyobrażam relację teściowa-synowa-zięć niż jest to utarte.

— Jak już będziesz teściową, a synowa czy zięć nie będą się do ciebie zwracać „mamo”, będzie ci przykro.

Nie wiem nawet, czy moje synowe i zięciowie już się narodzili, więc decyzję o tym, pozostawiam na przyszłość. Pewne jest jedno jak pisałam w tekście „Najważniejsza kobieta w życiu”, że „kiedy poznam wybrankę Nowego Człowieka, zabiorę ją do kawiarni. Chcę się z nią spotkać, aby powiedzieć jej, ile on dla mnie znaczy. Powiem jej, co czułam, jak się urodził. I jak się bałam, kiedy pierwszy raz się przewrócił. Powiem jej, że lubił, jak gładziłam mu policzki oraz to, że po moim mężu, to istota, którą kocham najbardziej. Że chcę, aby był szczęśliwy. Wiem, że teraz jego szczęście nie zależy ode mnie, ale od tego, czy Ty będziesz szczęśliwa.” Jej szczęście to także komfort tego, jak będzie się do mnie zwracać. Po prostu szczerze o tym porozmawiam.

Czy jesteśmy dojrzali?

Jest wiele stereotypów w naszej świadomości na temat relacji teściowie-młodzi. Trzeba się z tego otrząsnąć to raz, jednak ważna jest też dojrzałość teściów. Niektórzy starsi ludzie, którzy mają być ostoją, wsparciem i przykładem dla młodych, zachowują się jak rozpieszczone dzieci: „Masz tak zrobić”, „Jesteśmy twoimi rodzicami, to nam nie pomożesz?”. Zachowanie przypominające tupające dziecko, chcące coś wymusić. Niestety, dość częste. Dojrzałość to nie manipulować drugim człowiekiem. Czy jednak potrafimy postawić granice?

Warto ustalić granice

Małżeństwo dziecka nie jest życiem teściów, a małżeństwo teściów nie jest życiem młodych. Warto ustalić granice, aby nie stać się intruzem w czyjeś życie lub nie pozwolić takiemu na wtargnięcie do siebie. Kilka pomocnych zwrotów:

— Dziękuję za dobre chęci, ale sami sobie z tym poradzimy.

— Takie decyzje podejmuję z żoną/mężem, więc nie dam teraz odpowiedzi.

— Musimy o tym jeszcze porozmawiać.

— Zastanowimy się.

— Dziękuję za radę, ale jednak uważam inaczej.

— Jestem odmiennego zdania.

Dojrzałość polega na zaakceptowaniu granic.

Tworzenie obozów nie pomoże

A raczej zaszkodzi. Wzajemne obgadywanie do dobrego nie prowadzi. Potęguje tylko rozczarowanie relacją. Dojrzałość to przemóc się.

małżeństwo bez kryzysu_MamySie.pl

Nie ukrywaj swoich uczuć i emocji

Dziwi mnie przytakiwanie i niema zgoda, kiedy coś się nie podoba którejś ze stron. Mamy prawo mieć odmienne zdanie, gusta i styl życia. O wszystkim trzeba rozmawiać, jednak co ważne: teściowie i młodzi małżonkowie są wolni w podjęciu ostatecznej decyzji. Każda ze stron ma swoje życie. Dotyczy to też planowania życia teściów przez młodych. Dojrzałość to rozmawiać ze sobą, debatować.

Wzajemna akceptacja

Jesteście różnymi ludźmi. Macie różne gusta, styl życia, a nawet sposób i przyzwyczajenia żywieniowe. To normalne. Dojrzałość polega na nierobieniu z tych różnic działań wymierzonych w siebie nawzajem.

Mieszkajcie oddzielnie

Ostatnio spotkałam na przystanku autobusowym 85-letnią kobietę. Wywiązała się rozmowa:

— A pani sama sobie czy z kimś?

— W sensie czy mieszkamy sami, tak? – przytaknęła, że tak. – Sami, sami.

— I bardzo dobrze. Młodzi oddzielnie, starzy oddzielnie i będzie dobrze. Bo wie pani, ja wiele w życiu widziałam. Ze wspólnego mieszkania to nigdy nic dobrego nie wyjdzie. Biedniej, ale sami.

Jeśli jednak sytuacja zmusza nas do współzamieszkiwania, warto zapoznać się z książką „Warto pokochać teściową” Jacka Pulikowskiego, o której pisałam już w tekście „7 książek dla małżeństw”. Nie ukrywam, ja jestem zdania, że najlepiej mieszkać oddzielnie i trzeba do tego dążyć.

Zgoda na odejście z domu

Wymagane z dwóch stron. Małżeństwo oznacza, że twoim życiem jest mąż czy żona, a nie mama. Małżeństwo oznacza, że zajmujesz się swoim mężem (częstsze ze strony kobiet przewinienie), a nie sprawami dziecka, które już zawarło swoje małżeństwo. W praktyce oznacza to, że:

  • Teściowie

– nie dzwonią, co chwilę do młodych, aby się spytać, co robią,

– nie robią wszystkiego za młodych – „bo my mamy znajomości”, „już przez to przechodziliśmy”,

– najlepiej: zajmują się swoim życiem.

  • Młodzi

– żona nie dzwoni ze skargą na męża do mamusi, a mąż do mamusi nie jedzie na obiadki, nawet gdy żona koszmarnie gotuje,

– radzą się siebie wzajemnie, razem podejmują decyzję – nie w ustaleniu z mamą i informowaniu współmałżonka tkwi sukces małżeństwa,

– podchodzą rozwojowo do swojego życia – nie: tatuś pomoże, ale mąż się nauczy,

– najlepiej: uczą się życia razem, na własną rękę.

Nie można lekceważyć teściów czy małżeństwa dziecka. Tematem małżeństwa, tym przewodnim i najintymniejszym, nie mogą być teściowie, rodzice, rodzina czy dzieci. Tym tematem macie być Wy.

Oto idealny przepis na szczęście w małżeństwie: Wy.

Marlena Bessman-Paliwoda
marlena.bessman@gmail.com

Jeśli podoba Ci się tekst, podziel się nim ze znajomymi. Dla mnie to jak zapłata za moją pracę :) Dziękuję!

Follow