
WYZWANIE DLA MAŁŻEŃSTW: Mała droga do lepszego małżeństwa w 21 dni
Kiedy zakładałam grupę dla małżeństw na Facebooku byłam pełna obaw. Bałam się, że się nie przyjmie, nie będę miała pomysłu na jej prowadzenie lub co gorsza – chętni do bycia w grupie będą, ale nie będą zaangażowani. Żaden z tych wymyślonych przez mnie problemów nie ma miejsca.
Celem grupy „Małżeństwo – mamy się dobrze” na Facebooku jest praca nad swoim małżeństwem, wynoszeniem go na kolejny poziom. Ta grupa otwarta jest także dla narzeczonych, aby mogli zadawać pytania oraz przypatrywać się temu, o czym dyskutują małżeństwa, jakie mają problemy i radości.
Miałam wątpliwości dotyczące tego, że ktoś wytknie mi mój wiek: dziewczyna przed trzydziestką, ze stażem małżeńskim poniżej dekady (delikatnie pisząc) będzie mówić i pisać o małżeństwie – niedorzeczne! Otóż tak! Będę o tym pisać. Wydaje mi się, że szczególnym problemem w tym temacie jest jakość startu w małżeństwo (narzeczeństwo) i w małżeństwie (tuż po ślubie), ale też to jakie wzorce są w nas zapisane, to, co obserwujemy, jakie na swojej drodze spotykamy małżeństwa. Swój projekt szczególnie dedykuję młodym małżeństwom, ale nie wykluczam tych z większym stażem – samo patrzenie na zapał młodych zachęca do działania i zmiany. Poprzeczka musi być wysoko postawiona na samym początku, bo potem, zgodnie z zasada powszechnego lenistwa:) lansowaną przez mojego fizyka z liceum, nam, ludziom chce się mniej lub wcale. Dokładnie tak wygląda to w małżeństwie.
Nie znam jednej recepty na szczęśliwe małżeństwo – byłabym wówczas obłędnie bogata. Wierzę jednak, że każde małżeństwo ma niepowtarzalną drogę do szczęścia. Jej odkrycie możliwe jest dzięki twórczości w codzienności. Na tym będzie opierał się tworzony przeze mnie projekt. Jednym z jego elementów jest wyzwanie dla małżeństw, które zacznie się 20 listopada (piątek) pod hasłem: „Mała droga do lepszego małżeństwa” i będzie trwało do 10 grudnia (21 dni).
DLACZEGO „MAŁA DROGA”?
Nie wierzę w diametralne zmiany w stylu fast. Człowiek samodzielnie nie jest w stanie takich przeprowadzić. Każda zmiana wymaga pracy – mozolnej, powolnej, delikatnej. Przeczytanie książki „Jak stać się milionerem w miesiąc?” nie zrobi z nas milionera w 30 dni. Zrobić to może tylko działanie, które zaczyna się od małych kroków i decyzji. W tym wyzwaniu nie będę wymagać niczego spektakularnego. Zobaczysz jednak, że „małe kroki na małej drodze” doprowadzają Cię daleko.
JAK DOŁĄCZYĆ DO WYZWANIA?
- Nastrój się pozytywnie.
Nie zakładaj, że nie podołasz. Zawsze możesz wrócić do zadania i je powtórzyć. Poza tym, dostaniesz dawkę motywacji codziennie rano.
- Dołącz do grupy facebookowej „Małżeństwo – mamy się dobrze” (klik w link).
Przez 21 dni w grupie o godzinie 7.00 pojawią się kolejne zadania. Dlaczego rano? Niektóre wymagają przemyślenia, przechodzenia z nimi całego dnia, aby ostatecznie wieczorem je wykonać oraz każdy uczestnik ma inny tryb pracy – wybierze sobie porę dnia na wykonanie zadania. Zresztą, całodniowe pozytywne nastawienie na drugą osobę da znacznie lepsze efekty.
- Przygotuj mały notatnik
Niektóre zadania w ramach wyzwania będą teoretyczne, zmuszające do refleksji. Inne z kolei będą praktyczne. Będzie to taki Twój pamiętnik, karta pracy.
- Polub „Mamy się dobrze” na Facebooku (klik w link).
Na czas wyzwania znajdziesz się tam cytaty – inspiracje na każdy dzień, niektóre będą naprowadzeniem, inne motywatorem.
- Raportuj
Codziennie, pod każdym wpisem na grupie, napisz czy zadanie wykonałeś – w danym zadaniu dowiesz się jakiego hasła do tego użyć. Możesz także dodać jakie napotykasz trudności. Wypowiedzenie tego pomoże Ci się otworzyć i przepracować te kwestie.
- Bądź cierpliwy i otwarty
Niczego nie oczekuj od drugiej osoby – męża, żony. Trwaj dzielnie i okazuj życzliwość. Zmiana zaczyna się w Tobie – wszelkie próby manipulowania, zarządzania drugą osobą są fatalne w skutkach.
ZJEDZMY SŁONIA PO KAWAŁKU
Znasz metodę „zjadania słonia po kawałku”? Słoń to metafora pewnego „ogromu pracy”, jaki musisz włożyć w określony projekt. Zjedzenie słonia za jednym zamachem nie jest możliwe, jednak kiedy już go pokroisz na kawałki – jest! Jeśli małżeństwo potraktujemy jako takiego słonia, to wstępnie musimy je pokroić na dwie części.
Sparafrazuję Alberta Einstaina: Mąż i żona to części całości, które nazywamy „małżeństwem”, części ograniczone w czasie i przestrzeni. Doświadczają oni siebie samych, swoich myśli i uczuć, jako czegoś odrębnego od reszty [1].
W tym wyzwaniu chcę, aby każda z tych części nastawiła się szczególnie na siebie, „doświadczyła swoich uczuć i swoich myśli”. Żona i mąż to już dwie części słonia, które w ramach wyzwania kroić będziemy dalej. Zmiana zawsze zaczyna się w jednym miejscu. W Tobie. Pamiętaj o tym.
Q&A
Czy mogę sama/sam brać udział w wyzwaniu?
Jak najbardziej. Wyzwanie jest skonstruowane tak, aby uczestniczyć w nim samodzielnie, jednak – co ważne – z pozytywnym nastawieniem do ukochanej osoby. Część zadań będzie na nią ukierunkowana.
Chcę, abyśmy razem brali udział w wyzwaniu – czy możemy?
Pewnie. To Wasza decyzja. Każde z Was powinno mieć jednak odrębny notatnik. Dodatkowo, możecie się raz w tygodniu dzielić się swoimi przemyśleniami.
Czy wyzwanie będzie dostępne po jego zakończeniu, aby móc je powtórzyć?
Tak, jednak już w zmodyfikowanej formie. Po nowej odsłonie strony „Mamy się” dla subskrybentów newslettera dostępny będzie e-book z poszerzoną wersją wyzwania. Będzie to możliwość skorzystania z wyzwania dla tych, którzy nie korzystają z Facebooka, chcą powtórzyć wyzwanie, przekazać małżonkowi lub po prostu je podjąć.
***
Na koniec napiszę tylko – JUST DO IT! Po prostu to zrób. Dołącz!
GRUPA: „MAŁŻEŃSTWO – MAMY SIĘ DOBRZE”
***
PS. Zaproś/udostępnij/puść w świat wpis, aby inni też mogli ruszyć małą drogą. 🙂
[1] Cytat oryginalny: „Istota ludzka jest częścią całości, którą nazywamy „Wszechświatem” – częścią ograniczoną w czasie i przestrzeni. Doświadcza ona siebie samej, swoich myśli i uczuć, jako czegoś odrębnego od reszty – jest to rodzaj złudzenia optycznego świadomości.”
Zdjęcie: Flickr.com, Jeremy Blanchard