
Od pomysłu o rozwodzie do fascynującego małżeństwa. Wywiad małżeński z Joanną Religą
Cieszę się, że powstał ten wywiad małżeński. Spotkałam się z Joanną Religą w sumie dwa razy (raz na żywo, raz online). Gdzieś w wiadomościach zauważyłam, że Asia ma fajną historię do opowiedzenia. Napiszę tylko tyle: nic a nic się nie myliłam 🙂 Asia ma kilka cennych rad i wskazówek, które wychwyciła ze swoim mężem Michałem w czasie 15 lat małżeństwa. Od pomysłu o rozwodzie przeszli do małżeństwa, które od początku mnie zafascynowało.
Dostrzegajcie proszę, że życie się zmienia, Wy się zmieniacie, związek też przebiega etapami.
W długoletnim małżeństwie trzeba być gotowym na dokonywanie – czasem dużych – zwrotów. Bo to, co działało kilka lat temu, dzisiaj może być już nietrafione. Warto mieć w sobie uważność na takie zmiany i gotowość, żeby im się przyjrzeć nie oceniając zbyt szybko partnera.
Asia: Marleno, do napisania odpowiedzi na Twoje pytania usiedliśmy razem z Mężem. To była świetna okazja, żeby zadać sobie pytanie: gdzie jesteśmy dzisiaj? Gdzie byliśmy wspólnie 20 lat temu, 15 lat temu i 5 lat temu i jaką drogę wspólnie przeszliśmy. Rozmawiając o małżeństwie często czujemy się jak staruszkowie, którzy całą noc mogliby wspominać. Tyle już się wydarzyło. Tyle etapów za nami, różnorodnych sytuacji i emocji.
Marlena: Faktycznie, wywiad małżeński to fajna okazja ku temu. Asiu, opowiedz nam zatem jak rozwijało się Wasze małżeństwo przez te 15 lat?
Asia: W naszym małżeństwie rozwój najpierw był koniecznością, zanim stał się naszym wyborem. Zaczęliśmy być ze sobą mając po 18 lat. Skończyliśmy razem liceum, razem wyjechaliśmy na studia. Wszystkie nasze dorosłe decyzje podejmowaliśmy już będąc razem. Każde z nas rozwijało się i dorastało na oczach drugiego. Jak ja miałam kryzys z dokończeniem studiów, dopingował mnie mój wtedy narzeczony. Jak On zastanawiał się, gdzie podjąć pierwszą pracę, naradzaliśmy się wspólnie. To nas nauczyło dbać o siebie nawzajem, ale też dawać drugiej osobie przestrzeń i rozumieć, że oprócz NAS istniejemy także jako JA i ON. I że ON może wybrać inaczej niż ja mu sugeruję. Z perspektywy lat widzimy więc, że to, co najbardziej rozwija nasze małżeństwo, to szanowanie WOLNOŚCI drugiej strony. Pomimo obrączki na palcu i przysięgi w Kościele, prawdziwego wyboru dokonujemy każdego dnia. I chociaż to dla wielu osób to myślenie napawające strachem, w naszą codzienność wnosi prawdę, spokój i akceptację tego, co jest i tego jak będzie. PS. I niesamowitą satysfakcję, że codziennie wciąż wybieramy siebie.
Marlena: Macie dwoje dzieci, a to dla związku nie lada wyzwanie :). Jak rodzicielstwo wpłynęło na Waszą relację?
Asia: O ile małżeństwo samo w sobie to już „bardzo kolizyjny sport” (cytat z mojego męża), o tyle w połączeniu z rodzicielstwem staje się sportem ekstremalnym. I nie ma się co oszukiwać, że jest lekko. Z jednej strony dzieci pogłębiły naszą relację małżeńską, z drugiej strony ciągle ją testują. Łączenie roli mamy i żony to wyzwanie każdego dnia. Nie zawsze przychodziło nam to z łatwością. Po urodzeniu pierwszego syna, mieliśmy kilka trudnych lat. Dzisiaj wiemy, że wzięliśmy na siebie zbyt dużo. Obydwoje mieliśmy wymagające prace, małego syna, dom do ogarniania, własne pasje. Logistycznie wszystko ze sobą współgrało idealnie. Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu i nawet udawało nam się wyjechać kilka razy na weekend tylko z mężem. I chociaż dla wszystkich wokół wydawało się to ideałem, my czuliśmy, że coraz bardziej oddalamy się od siebie. Dla mnie wszystkich obowiązków było po prostu za dużo. Dystans rósł, a my kompletnie nie rozumieliśmy, skąd się bierze i gdzie popełniamy błąd. Mieliśmy oczywiście myśli, że pewnie czas daje nam się we znaki i po 15 latach nasze drogi po prostu się rozmijają. Chwilami było ciężko, pojawiały się pierwsze rozmowy o rozwodzie.
Marlena: Nadal jesteście małżeństwem. Przyznam, że w naszej wymianie wiadomości, urzekło mnie to, jak pisałaś o wielkim wsparciu swojego męża. Jak zatem doszło od myśli o rozwodzie do takiej urzekającej historii? Co się wydarzyło?
Asia: Właśnie wtedy podjęłam bardzo radykalną decyzję w swoim życiu. Postanowiłam odejść z pracy na rok, żeby odpocząć, nabrać sił i energii. Zająć się domem, małżeństwem, synem, swoim rozwojem i przestać udawać, że dam radę więcej. Dzisiaj mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że ta decyzja uratowała nasze małżeństwo. A wręcz je dotleniła, odżywiła i wzmocniła. Finansowo było nam przez ten rok ciężko, a i tak wspominamy ten okres jako jeden z najszczęśliwszych w naszym życiu. Myślę, że to co mogę doradzić innym parom, to dostrzegajcie proszę, że życie się zmienia, Wy się zmieniacie, związek też przebiega etapami. W długoletnim małżeństwie trzeba być gotowym na dokonywanie – czasem dużych – zwrotów. Bo to, co działało kilka lat temu, dzisiaj może być już nietrafione. Warto mieć w sobie uważność na takie zmiany i gotowość, żeby im się przyjrzeć nie oceniając zbyt szybko partnera.
Marlena: Jakie są Wasze sposoby na przeżywanie codzienności w sposób twórczy?
Asia: U nas twórcza część codzienności zaczyna się wtedy, gdy wszystkie domowe obowiązki mamy zrobione, sprawy codziennej logistyki omówione i możemy po prostu ze sobą pobyć, porozmawiać, a czasami razem się ponudzić. Zwykle wtedy pojawiają się najfajniejsze rozmowy i chwile prawdziwej bliskości. Dzisiaj już nie dopuszczamy do tego, żeby obowiązki wypełniały cały nasz czas. Tak staramy się organizować nasze życie, żeby było to możliwe. Po to między innymi pół roku temu odeszłam z pracy (znowu) i stworzyłam swój mikrobiznes. Pracuję z domu, mam większą kontrolę nad swoim czasem i mogę łatwiej dopasowywać do siebie wszystkie puzzle codziennego życia. Chwile wspólnego nic nie robienia to perełki w naszej codzienności i najcenniejszy prezent, jaki wzajemnie możemy sobie dać. Odkryliśmy to zaledwie 5 lat temu, po 15 latach związku, a wydaje się takie proste!
Asia: Jestem life coachem i ekspertem marketingu. Pomagam Mamom małych dzieci, które mają pomysł na biznes i chcą wiedzieć, czy będą się mogły z niego utrzymać. Stworzyłam 3,5 miesięczny program, w którym prowadzę krok po kroku przez pierwsze etapy w budowaniu dochodowego mikrobiznesu. Szczegóły znajdziesz TUTAJ. Zapraszam. Warto powalczyć o swoje marzenia o dochodowym mikrobiznesie.
Jeśli planujesz swój biznes, zapraszam na 1h bezpłatnej konsultacji (tylko dla czytelniczek MamySie.pl – oferta standardowa to 30 minut) Poznamy się bliżej i może wspólnie zbudujemy Twój kobiecy mikrobiznes? Kontakt znajdziesz na joannareliga.pl
Marlena: Poznałam Asię na spotkaniu networkingowym, które organizuje Kinga Klejnowska z Vademecum Skutecznego Biznesu (Mahila.pl). Siedziałyśmy nawet obok siebie i jak jej słuchałam, to myślałam sobie: Jeju, co za zdecydowana kobieta! A kiedy usłyszałam o jej podejściu do biznesu, to wiedziałam, że muszę (chcę!) z nią porozmawiać. Była ku temu sposobność, ale dopiero potem na naszych stronach www zobaczyłyśmy czym każda z nas się dokładnie zajmuje. Spotkałyśmy się na dłuższą rozmowę i wiecie co? Mam kilka stron notatek z tej jednej godziny! Warto, naprawdę warto 🙂
Karo
Posted at 14:10h, 08 grudniaWarto zachować ten wywiad 🙂 co prawda ja za pół roku będę mężatką, ale pada tutaj wiele wartościowych rad 🙂
Kasia Olszewska
Posted at 08:05h, 09 grudniaJoanna, dzięki za podzielenie się kawałkiem Was <3 pewnie zgłoszę się, bo oferta bardzo kusząca 😉
Rozwój i cele
Posted at 17:08h, 06 styczniaBardzo wartościowy wywiad, jednak myślę, że przy takim podejściu potrzebna jest olbrzymia dojrzałość, odpowiedzialność za związek i właściwie poukładane wartości. Tylko przy współistnieniu tych trzech cech jest możliwa akceptacja zmian, jakie następują w związku. Problem pojawia się, gdy jedna z osób nie jest w stanie zaakceptować tego, że partner ma prawo się zmienić. Wtedy starania drugiej strony przestają być istotne.
דירות דיסקרטיות בראשון לציון
Posted at 06:22h, 13 majaהכל פתוח מאוד עם מאוד ברור הסבר של בעיות . זה היה באמת אינפורמטיבי. האתר שלך הוא מאוד שימושי . תודה רבה על שיתוף!