Przeskoczyć niemożliwe

Nie wiem od kiedy ze mną jesteś, kochany Czytelniku, ale ten blog jest już w sieci trzeci miesiąc. Niby krótko, a jednak  wystarczająco długo, aby zobaczyć to, co dotąd nieznane i nieosiągalne. Nie przypuszczałam, że w tak krótkim czasie będzie Was tak wielu. Nie marzyłam nawet o wydawniczych propozycjach, a pojawiły się nagle i niespodziewanie. Kończący się rok to oczywiście moment zastanowienia się i podjęcia prób zmiany. Próby są dobre. Mam nadzieję, że efekty będą jeszcze lepsze.

Najchętniej czytane

Co najbardziej poruszyło Was na blogu? Poniżej zestawienie TOP ostatnich trzech miesięcy. A jeszcze niżej lista zmian i postanowień, podziękowań i decyzji.

Najpopularniejszy tekst:

Optymizm, który zabija

Kategoria Mamy siebie: Łagodne, męskie serce

Mamy dziecko: Tato

Moim ulubionym tekstem jest ten o tym, co matka powinna.

Idzie nowe

Nowy rok przyniesie zmiany. Dodałam nowe kategorie, a na dniach pojawią się wpisy z kolejnych:

• Mazury – będę pokazywać miejsce, w którym mieszkam. Blaski i cienie. Głównie fotografiami będę tu pisać, ale nie tylko.
• Kultura – sekcja filmów, książek i języka. Z szczególnym naciskiem na tematykę związków, ale nie tylko. Pierwsza lista polecanych przeze mnie książek dla małżeństw pojawi się 7 stycznia.
• Organizacja – tu same praktycznie praktyczne teksty. Pliki dla narzeczonych, pomocne w organizacji ślubu, i każdego innego – dla organizacji świata wokół. Przykład: „Lista gości na ślub i wesele”. Kolejne pliki to: terminarz i kosztorys ślubu i wesela. Mąż mówi, że w planowaniu nie ma na mnie mocnych. Coś o mnie wie, prawda?

Kilka zasad bloga „Mamy się”

• 2 teksty tygodniowo – jeden praktyczny, drugi opiniotwórczy. Co do tej drugiej kategorii – tu także zapowiadam kolejne tematy – w piątek przeczytasz czy małżeństwo jest powołaniem drugiej kategorii a w następnym tygodniu dlaczego i jak rozmawiać z dziećmi o seksie. Sekcję Kultura będę uzupełniać raz na dwa tygodnie. Co najmniej.
• dzięki cennej radzie, będę publikować teksty o określonej godzinie. W poniedziałek i piątek o godzinie 20.00 zarezerwuj czas na spotkanie ze mną. Oczywiście, będą się pojawiały także wpisy ad hoc, ale o nich dowiesz się już z social media (patrz „Blog w social media” na dole wpisu).
• na koniec miesiąca będę przedstawiała zestawienie „tekst miesiąca” z krótkim podsumowaniem. W tym wpisie będę też odpowiadała na Wasze pytania – rodzicielskie, małżeńskie, narzeczeńskie, wszelakie. Można pisać, nawet po raz kolejny.

Social media

Twitter. Blog „Mamy się” oficjalnie tam zagościł. Centrum komunikacji społecznościowej to nadal Facebook, ale trzeba otwierać się nowe. Zapraszam do lubienia i obserwowania. Lubić można, ale nie trzeba.

Dziękuję

głównie Radkowi, który cierpliwie przyjmuje moje wizje tej strony. Radek jest szarą eminencją bloga, bowiem bez niego, nie podjęłabym się pisania w sieci. Kocham pięknie wyglądające strony i tylko na takiej chcę pisać. Cieszę się tym miejscem. Dla mnie jest tu pięknie, a z czasem i większym doświadczeniem będzie jeszcze lepiej. Karolinie – za logo. Słyszę o nim dobre rzeczy. Marioli, Marcie, Agnieszce, Ilonie, Dianie, które mówią pisz! – kiedy ja już chcę pożegnać się z przyciskiem „Opublikuj”. Karolowi, za pokazywanie rzeczywistości. Przede wszystkim jednak – Łukaszowi. Za cierpliwość i wielkie wsparcie. Dziękuję także Tobie, bo piszę właśnie dla Ciebie. Bez Ciebie pisanie nie miałoby sensu. A właśnie co do pisania…

Książki?

Chcecie wiedzieć, co zdecydowałam w tym temacie? Odmówiłam.

Rok 2015 na blogu „Mamy się”
– dużo opinii, jeszcze więcej opinii i mnie samej. Chcę przeskoczyć niemożliwe.

Tych, którzy nie czytali tu wszystkiego, zachęcam…

Tych zaś, którzy czują się tutaj jak u siebie, proszę o kilka zdań opinii. W komentarzach lub w przez e-mail. Wszystkie uwagi są cenne. Można także napisać, że nudzę. Z reguły się nie obrażam, najwyżej wyraźnie milczę.

PS Do piątku możecie przesyłać mi swoje relacje z wyzwania adwentowego. Czekam niecierpliwie! marlena@mamysie.pl